Wednesday 19 March 2008

Where the wild things were...

...czyli kompilacja nowojorskich kapel z konca lat osiemdziesiatych. "New York Hardcore - Where the Wild Things Are" całkiem niedawno zostało elegancko wydane na niebieskim vinylu przez Noiseville rec, jako reedycja tej swietnej składanki. Oryginał, który w roku 1989 ujrzal swiatlo dzienne dzieki Blackout rec, jest dzis stanowczo za drogi na moja kieszeń...



Czekając na zakupioną u Pana Esencji inną NY hardcore kompilację pt "The way it is", przypomniałem sobie, o planowanym niegdyś zakupie tego LP, które zawsze pozostowało chyba w cieniu genialnego wydawnictwa z Revelation. Pare miesiecy temu miałem już "Where the Wild Things Are" w rekach, ale to bylo te równolegle do Noiseville wydane w Niemczech na picturedisc'u. Wtedy odradzono mi ten zakup. Gośc powiedział, ze skoro moge miec w tej samej cenie wydanie amerykanskie to jebać picture disc. Z reszta nigdy jakos mi sie tego typu wydawnictwa nie podobaly.

Troche sie zdziwilem kupujac ten dysk, jako, ze rozprowadza go jakas dystrybucja zajmujaca sie raczej sprzedaza cd i chyba domyslnie, cena za przesylke ze Stanow do Europy wynosi zaledwie 5 dloców, co oznacza, ze za calosc zaplacilem 10 funtów (45 zeta na chwile obecna?). Za te 10 funtów mam pieknie wydane 18 kawalków grane przez 9-ciu tuzów Amerykańskiego hardcora! Obok spotkanych na "The way it is" Gorilla Biscuits i ulubionego przeze mnie Breakdown (maja tu wg mnie ich najlepsze utwory czyli Kickback oraz All I Ask), znajdują sie tu kawalki takze niedawno na nowo wydawanych w Niemczech: Outburst i Raw Deal, który to już jako Killing Time niezle namieszal mi swego czasu w bani. Nie bede sciemnial, ale z racji tego, ze gdzies mi wcielo ten album na mp3 i dawno go nie sluchalem, utworów Maximum Penalty i N.B.S.H za bardzo nie pamietam na chwile obecna. Następnie sa tu dwa kawalki Life's Blood spotykanego na innych skladankach, jak np na dojebanej "New Breed Tape Compilation". I jeszcze, to co ta plyta ma na bank w przewadze nad bardziej znana "The way it is", to na pewno Sheer Terror, za miedzy innymi ktorego sprawa, ta kompilacja wydaje sie być troche bardziej 'wyważona', gdyż styl Youth Crew nie dominuje tu az tak widocznie jak w przypadku skladaka z Revelation...

Dlaczego warto mieć to LP? Kurwa, co za glupie pytanie. Placisz 45 zeta dzieciak i masz pieknie wydany kawal historii swiatowego hardcore'a, ktory chyba malo kto sie nie zgodzi, na kazdą odleglośc najsilniej rozpierdalal jaja malolatow, z miejsca zwanego New York.

http://www.noiseville.com/wtwta.html

(jak wspominalem, opcja zakupu wydania z USA jest sporo atrakcyjniejsza so dig that shit!)

No comments: